STOWARZYSZENIE SIEMONIA - PRZESZŁOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ PRZYSZŁOŚĆ

  • Zwiększ rozmiar czcionki
  • Domyślny  rozmiar czcionki
  • Zmniejsz rozmiar czcionki
Aktualności
Drukuj PDF
" Znalezione na strychach i w starych szufladach..."

W związku z dużym zainteresowaniem, jakim cieszyła się prezentowana w październiku ub. roku wystawa fotograficzna, postanowiliśmy ponownie udostępnić ją zwiedzającym. Zapraszamy więc do Domu Kultury w Siemoni!

Przygotowując wystawę pragnęliśmy  przybliżyć wszystkim obecnie żyjącym, szczególnie zaś młodemu pokoleniu, historię naszej okolicy, tradycje rodzinne i zwyczaje ludowe.  Mamy nadzieję, że dzięki zebranym, pamiątkowym już dziś fotografiom, możemy wyobrazić sobie, jak żyło się naszym przodkom kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu i, co jest szczególnie ważne, przekazać tę wiedzę kolejnym pokoleniom.

Naprawdę warto obejrzeć te, często wyszperane na dnie starej szuflady, cenne pamiątki, bo to w nich właśnie drzemie cząstka naszej historii i czeka, aż ją zbudzimy, odkurzymy i .... ocalimy od zapomnienia - dla nas i przyszłych pokoleń.

Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w przygotowaniu i organizacji wystawy.


 

Wystawę  można oglądać  w Domu Kultury w Siemoni 

w poniedziałki, wtorki , środy   i piątki   - od 13.00 do 19.00, natomiast w czwartki  od 9.00 do 19.00.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

 
Drukuj PDF

 

"Moja przygoda z Afryką."

 

Spotkanie z dr Henrykiem Nowakiem w Domu Kultury w Siemoni.

 

Zarząd Stowarzyszenia:   Siemonia - Przeszłość Teraźniejszość Przyszłość zorganizował 13 lutego 2015r. w Domu Kultury w Siemoni spotkanie z dr Henrykiem Nowakiem, notabene mieszkańcem Siemoni, który przez kilkanaście lat pełnił  trudną służbę wśród trędowatych w Ośrodku leczenia trądu w Bulubie - w Ugandzie.


Mapa Ugandy, na podstawie CIA World Factbook

Dr  Henryk Nowak  jest lekarzem chorób wewnętrznych. Studia lekarskie ukończył w Zabrzu na Wydziale Lekarskim Śląskiej Akademii Medycznej. Później pracował w bytomskim Szpitalu Górniczym, aż do roku 1976, kiedy to postanowił wyjechać... na misję do Afryki.

W ośrodku leczenia trądu w Bulubie - w Ugandzie nad jeziorem Wiktorii,  pod kierownictwem dr Wandy Błeńskiej, z ogromnym oddaniem pełnił  trudną służbę, wśród trędowatych. Wyjazd do Afryki w ówczesnych czasach był wielkim wyzwaniem - przede wszystkim - medycznym, ale stał się również okazją poznania egzotycznego świata.

Po kilkunastu latach pracy w Afryce, dr Henryk Nowak wrócił w 1992 roku do Polski. Z tak ogromnym i oryginalnym bagażem doświadczeń zawodowych (mało, kto wie, że prątki gruźlicy i trądu należą do tej samej grupy w  klasyfikacji mikrobiologicznej), rozpoczął pracę w szpitalu w Tarnowskich Górach na Oddziale Chorób Płuc. Udzielał także specjalistycznych konsultacji w Poradni Chorób Płuc dla Dorosłych i Poradni Antynikotynowej. Obecnie pracuje w Poradni Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Tarnowskich Górach.

Długoletnia praktyka lekarska w Ugandzie miała także wpływ na zainteresowania poza zawodowe Pana Henryka Nowaka. Są nimi oczywiście... podróże.

Poniżej relacja fotograficzna ze spotkania - ( zdj. J. Gadaczek).

Spotkanie z dr Henrykiem Nowakiem było wydarzeniem wyjątkowym, bowiem nie co dzień mamy okazję osobiście spotkać się z osobą o tak niezwykłej biografii. Przypomnę, że dr Henryk Nowak ponad 16 lat spędził w Ugandzie, gdzie u boku dr Wandy Błeńskiej z ogromnym oddaniem pełnił trudną służbę wśród trędowatych.

Licznie zgromadzeni mieszkańcy Siemoni i okolic, znajomi i przyjaciele Doktora z dużym  zainteresowaniem obejrzeli film przedstawiający codzienną, żmudną pracę lekarzy, leprologów, pielęgniarek, duszpasterzy i misjonarzy.

Poznali historię powstania ośrodka leczenia trądu w Bulubie - ośrodka, który właśnie pod  kierownictwem dr Wandy Błeńskiej stał się nowoczesnym centrum leczniczym i szkoleniowym ze 100 łóżkowym szpitalem i oddziałem dziecięcym, zapleczem diagnostycznym, domami dla trędowatych i ... kościołem. Centrum temu w  1993r. nadano Jej imię - "Buluba Leprosy Centre, The Wanda Blenska Training Centre".

Na filmie mieliśmy również okazję prześledzić wizytę papieża Jana Pawła II w 1993r. w Ugandzie i Jego spotkanie z dr Wandą Błeńską, którą nazwał  Ambasadorką Misyjnego Laikatu.

W dalszej części spotkania dr Henryk Nowak przedstawił slajdy, na których oprócz codziennej, mozolnej pracy z chorymi i podopiecznymi mogliśmy zobaczyć również ... wspaniałe afrykańskie krajobrazy. Bo Uganda to fascynujący kraj,zaskakujący bogactwem przyrody i wspaniałymi krajobrazami. Słusznie nazywany "Perłą Afryki".

Niezwykły wieczór stał się inspiracją do ciekawych rozmów i okazją do licznych pytań, na które dr Henryk Nowak chętnie odpowiadał. Szkoda, że jak to zwykle bywa - zabrakło ... nieco czasu.

SERDECZNIE DZIĘKUJEMY PANU DR HENRYKOWI NOWAKOWI ZA BARDZO INTERESUJĄCY WIECZÓR.


W nawiązaniu do powyższego artykułu przedstawiamy kilka ciekawych informacji i zapraszamy do lektury.


UGANDA - PERŁA AFRYKI

Republika Ugandy, państwo we wschodniej Afryce, przecięte równikiem, położone malowniczo nad Jeziorem Wiktorii o  pow. ok. 236 km2, zamieszkałe przez ok. 26 mln mieszkańców (2004r.); stolica Kampala.  Według danych statystycznych ludność Ugandy to: 44,5% katolicy; 17% inni chrześcijanie, 8% muzułmanie, 25,5% ludzi wyznających tradycyjną religię plemienną oraz 5% - innych. Kraj znajduje się w strefie klimatu podrównikowego wilgotnego, z wyraźnym podziałem na porę suchą i deszczową. Średnie roczne temperatury powietrza wahają się pomiędzy 25 a 30 st. C. Graniczy z Sudanem, Demokratyczną Republiką Konga, Rwandą, Tanzanią i Kenią.)

Jezioro Wiktorii i Park Narodowy Gór Ruwenzori. ( wikipedia.org by Manuel Werner, License Creative Commons 3.0)

Tajemnicze  Góry  Księżycowe, Jezioro Wiktorii - największy słodkowodny akwen Afryki, którego widok robi niesamowite wrażenie, Park Narodowy Gór Ruwenzori, które kryją  wyjątkowo zróżnicowany krajobraz: tropikalną puszczę, lasy bambusowe, skupiska ogromnych lobelii, bagna, nagie skały i białe pole lodowca, Nieprzenikniony Park Narodowy Bwindi, będący jednym z najbogatszych ekosystemów na kontynencie afrykańskim, Park Narodowy Wodospadów Murchisona - to tylko niektóre z fantastycznych i zapierających dech w piersiach, krajobrazów Ugandy.

Pole wulkaniczne Bunyaruguru i Wodospady  Murchisona. ( wikipedia.org by Manuel Werner, License Creative Commons 3.0)


Historia Ugandy naznaczona jest wyniszczającymi konfliktami wewnętrznymi i rządami krwawych dyktatorów, jak Idi Amin. Obecnie Uganda jest jednym z najstabilniejszych i najspokojniejszych państw Afryki. Uganda rozwija się i ulega przemianom. Wciąż jest to jednak biedny kraj i potrzebuje pomocy, ale nie jest w tak dramatycznej sytuacji, jak np. sąsiedni Sudan Południowy.

Nieznana historia Polonii:

W Ugandzie istniały obozy polskich przesiedleńców (niektórzy z nich pozostali w Ugandzie długie lata), którzy z armią generała  Andersa wyszli z ówczesnego Związku Radzieckiego. Takie obozy - osiedla znajdowały się w Masindi ( prawie 5000 osób) oraz w  Koja (3000 osób). W Nyabyeya koło Masindi  od jesieni 1942 r. do 1949 roku istniało brytyjskie osiedle dla części z 20 tysięcy Polaków (w większości dzieci) przebywających w Afryce, po pobycie na zesłaniu na Syberii i opuszczeniu terytorium ZSRR. Do dzisiaj zachował się tam kościół z 1943 r. zbudowany przez Polaków i polski cmentarz. Na tablicy umieszczonej przy wejściu do kościoła można przeczytać: " Ten kościół ku uczczeniu Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej, wybudowali wygnańcy polscy, podczas tułaczki do Wolnej Ojczyzny". Natomiast na cmentarzu otoczonym kamiennym murem, w  centralnym jego punkcie  umieszczony został krzyż, na którym widnieje tablica z polskim godłem i napisem: "Módlmy się za Polaków zmarłych. 1939-47". Na cmentarzu znajduje się 51 nagrobków, z czego 44 to pochówki polskie.

Kościół i cmentarz w  Masindi  ( obecnie Nyabyeya) - Fot. http://www.polskiecmentarzewafryce.up.krakow.pl

Po likwidacji obozów część uchodźców wróciła do kraju, część wyjechała do Kanady, Stanów Zjednoczonych czy Anglii, a jedynie mały procent pozostał w Afryce. Kiedy Polacy opuścili Afrykę, osiedle Koja nad jeziorem Wiktoria zlikwidowano, a teren zrównano z ziemią. Po tamtych czasach pozostał jedynie cmentarz - zdewastowany i  wymagający renowacji.  Jednak dzięki polskim misjonarzom i miejscowym „chłopcom ulicy” odzyskał dawny blask. ( Zdjęcie poniżej )

 

Odbudowany cmentarz polskich Sybiraków w Koja niedaleko stolicy Ugandy., foto: http://www.udskior.gov.pl/

Dr Wanda Maria Błeńska ( 30.X.1911r. - 29.XI.2014r.)

 

To niezwykła kobieta, która swoim życiem dała świadectwo wielkiej wiary i dobroci. Przez 43 lata zajmowała się w Ugandzie ludźmi chorymi na trąd. "Matka trędowatych", jak często była nazywana, leczyła swoich pacjentów przede wszystkim miłością. Do każdego pacjenta podchodziła indywidualnie, z czułością i zrozumieniem.

Wanda Błeńska od dziecka wiedziała, że chce zostać lekarką. Wybór studiów medycznych był więc tylko formalnością, mającą na celu realizację marzeń. Zawsze powtarzała, że marzenia, nieważne jak nieprawdopodobne, należy realizować.

Dr Wanda Błeńska była  lekarzem i świecką misjonarką o niezwykłej charyzmie. W 1950 roku ukończyła kursy medycyny tropikalnej w Hamburgu i Liverpoolu, a po przyjeździe do Afryki (11 marca 1950 roku), pracowała w ośrodku leczenia trądu w Bulubie. Tam przez lata pełniła funkcję lekarza naczelnego, tworząc dla trędowatych nowoczesne centrum lecznicze, rehabilitacyjne i szkoleniowe, które dziś nosi jej imię. Zaczynała pracę w bardzo prymitywnych i ciężkich warunkach, operując na łóżku polowym. Chcąc mieć więcej światła niezbędnego przy zabiegach, kazała zdjąć część dachu. „Było ciężko tylko przez pierwsze 20 lat” – mówi z humorem "Dokta", bo tak ją nazywano w Bulubie. Po dziesięciu latach szpital miał już 100 łóżek, a po dwudziestu zaczęli przyjeżdżać także inni „nawiedzeni” miłością bliźniego lekarze z Polski. Wraz z dr Błeńską w Bulubie pracowali inni polscy lekarze: dr Bohdan Kozłowski, dr Wanda Marczak-Malczewska, dr Elżbieta Kołakowska oraz dr Henryk Nowak.  Na wieść, że trąd jest uleczalny, chorzy przyjeżdżali do ośrodka "Dokty" często z bardzo odległych miejsc.

W 1983r. dr W. Błeńska kierownictwo ośrodka przekazuje dr Josefie Kawumie, lekarzowi z Ugandy, a sama od tej pory pełni funkcję konsultanta, pozostając na tym stanowisku do 1992r, w którym wyjeżdża do Polski. W 1993 r. powraca do Ugandy na uroczystości związane z wizytą Jana Pawła II oraz z przyjęciem przez centrum szkoleniowe  w Bulubie Jej imienia. Ostateczne pożegnanie z Ugandą następuje w czerwcu 1994r. Wraca do Polski i osiedla się w Poznaniu. Za swą działalność otrzymała wiele prestiżowych wyróżnień, nagród i medali.

"Miałam piękne życie. Jestem szczęśliwa. Moje marzenia o pracy na misjach się spełniły" - to słowa dr Wandy Błeńskiej cytowane przez Małgorzatę Nawrocką w książce pt."Jej światło" - O życiu i dziele Wandy Błeńskiej.

"Dr Wanda Błeńska wyleczyła z trądu tysiące chorych. Leczyła nie tylko zniekształcone ciała, ale poniżone i odrzucone dusze. Przywracała im godność i chęć życia. Przygarniała ich do swego serca jak matka. Wiedziała, że chory nie może czuć jej lęku. Leczyła dotykiem, po którym często rozpoznawała chorobę. Nigdy nie używała rękawiczek, wiedząc, że tylko wtedy ich wyleczy, jeśli jej zaufają. I zaufali. Bardzo. Wołali do niej po prostu - mama. I taką miłością matki ich darzyła.. "Matka trędowatych" okazała im swoje serce". ( Fragment w/w książki autorstwa M.Nawrockiej)

Doktor Wanda Błeńska zmarła w rodzinnym domu w Poznaniu, otoczona swoją rodziną.
Dr Wanda Błeńska zmarła w wieku 103 lat w rodzinnym domu w Poznaniu, otoczona rodziną. Do końca życia pozostała osobą skromną. Wystarczyło spojrzeć w jej dobre, mądre oczy, by zobaczyć tam prawdziwe piękno. Piękno duszy. Nie chciała być pochowana na cmentarzu dla zasłużonych Wielkopolan. Spoczęła w mogile na poznańskiej Nowinie. Cześć JEJ pamięci !

Doktor Wanda Błeńska zmarła w rodzinnym domu w Poznaniu, otoczona swoją rodziną.
Dr Wanda Błeńska do samego końca pozostała osobą skromną. Nie chciała być pochowana na cmentarzu dla zasłużonych Wielkopolan. Spoczęła w mogile na poznańskiej Nowinie.
Dr Wanda Błeńska do samego końca pozostała osobą skromną. Nie chciała być pochowana na cmentarzu dla zasłużonych Wielkopolan. Spoczęła w mogile na poznańskiej Nowinie.
Dr Wanda Błeńska do samego końca pozostała osobą skromną. Nie chciała być pochowana na cmentarzu dla zasłużonych Wielkopolan. Spoczęła w mogile na poznańskiej Nowinie.
Dr Wanda Błeńska do samego końca pozostała osobą skromną. Nie chciała być pochowana na cmentarzu dla zasłużonych Wielkopolan. Spoczęła w mogile na poznańskiej Nowinie.

Trąd ( tzw. lepra )

Trąd (z łac. również lepra )– jedna z najdłużej towarzyszących człowiekowi  przewleka choroba zakaźna atakująca skórę, mięśnie i system nerwowy. Przenosi się przez drogi oddechowe. W dawnych czasach był chorobą, która nie dawała dużych szans na przeżycie. Na szczęście, dziś ta choroba jest skutecznie leczona.

Ciekawostka: Najstarsze ślady ofiar tej choroby znaleziono podczas wykopalisk w Indiach, a szkielet nieszczęśnika pochodził sprzed 4 tysięcy lat. Hinduska tradycja nakazuje kremację zwłok, więc to, że znaleziono szkielet w całości świadczy, że już za życia chory został wykluczony ze społeczeństwa.

Trąd charakteryzuje się uszkodzeniami skóry i nerwów obwodowych. Rozwija się bardzo powoli – od pół roku do 40 lat. Określany jest mianem przewlekłej ziarniniakowatości, gdyż u chorego z czasem pojawiają się guzki i guzkowate krosty na skórze i nerwach. Wywoływana jest przez prątki Mycobacterium leprae, bakterię odkrytą w 1873 roku przez norweskiego naukowca Armauera Hansena.

Występuje w dwóch postaciach: lepromatycznej (lepra lepromatosa tuberosa) i tuberkuloidowej (lepra tuberculoides).

Odmiana lepromatyczna jest zaraźliwa, a jej objawy to guzowate krosty podobne do występujących w innych infekcjach i alergiach. Postać tuberkuloidowa jest mniej zaraźliwa, ale bardziej groźna dla samego zarażonego, początkowo pojawiają się plamy na skórze, stopniowo utrata czucia, szczególnie w palcach nóg i rąk, nieleczona prowadzi do zwyrodnień i utraty tkanki.

Trąd jest chorobą zakaźną, dość powszechnie występującą w niektórych krajach, w klimacie umiarkowanym, tropikalnym i podzwrotnikowym. Aby nie dopuścić do rozwoju choroby, należy unikać kontaktu z osobami zarażonymi, u których nie podjęto leczenia. Osoby, które są długotrwale leczone, już nie zarażają trądem.  Wbrew powszechnej opinii, trąd nie jest bardzo zaraźliwy, ale nie wykryty i nie leczony w porę powoduje paraliże, niegojące się, gnijące rany i trwałe okaleczenia. Choroba  rozwija się przez długi czas, nie powodując żadnych symptomów, dlatego ciężko ocenić w początkowym stadium choroby, czy do zarażenia doszło. Dzieci są bardziej podatne na zarażenie niż dorośli.

Leczenie trądu jest tym skuteczniejsze, im wcześniej zdiagnozuje się chorobę. Daje to większe szanse na wyzdrowienie oraz ogranicza rozprzestrzenianie się choroby. Istnieją leki, które uważa się za skuteczne w leczeniu trądu. Stosuje się kilka rodzajów antybiotyków. Oprócz antybiotyków pacjentowi podaje się leki przeciwzapalne. 

Mimo niekwestionowanego sukcesu w walce z trądem, choroba ta jest wciąż groźna i liczba nowych przypadków od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie, a nawet w niektórych krajach wzrasta.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2013 roku odnotowano na świecie 215 656 nowych przypadków trądu. Najwięcej, bo aż 112 199 chorych z najcięższą i najbardziej zaraźliwą postacią trądu. 17 724 nowych chorych na trąd dzieci poniżej 15 roku życia. Według portalu światowych statystyk Planetoscop, każdego dnia na trąd zapadają 822 osoby.

W ostatnią  niedzielę stycznia obchodzony jest co roku  - " Światowy Dzień Chorych na Trąd." Obchodzony jest po to, żeby przypomnieć światu, że niewiele potrzeba, by wyleczyć trędowatych i zatrzymać dalszy rozwój tej zakaźnej choroby.

Hasłem 62. Światowego Dnia Chorych na Trąd jest :  "I ty możesz pomóc pokonać trąd".

 

( Żródło: Fundacja Polska Raoula Follereau, Wikipedia, ABC Zdrowie , Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych )

 

Trąd ? ! -  To słowo budzi jednocześnie i lęk i podziw.

Lęk przed chorobą, człowiekiem trędowatym, jego losem i życiem pełnym rozpaczy i niewyobrażalnej boleści, cierpienia. Podziw dla lekarzy, pielęgniarek, dla  misjonarzy i duszpasterzy,  za ich wybór -  wybór tak bardzo trudnej drogi życia w służbie trędowatym.

Każdy człowiek ma prawo do szacunku i naszej miłości. Również ten, dotknięty trądem. Tymczasem  rzeczywistość często bywa inna. Zwłaszcza w leprozoriach (kolonie dla trędowatych) czy skoszarowanych na pustyni, otoczonych kolczastymi drutami miejscach izolacji i osamotnienia.

Na szczęście są jednak na świecie ludzie, którzy potrafią pokonać tę barierę lęku. Budując mosty między światem ludzi zdrowych i chorych na trąd- tworzą cywilizację miłości. Do takich właśnie wspaniałych ludzi należy wspomniana wyżej Śp. dr Wanda Błeńska i "nasz" dr Henryk Nowak.

„Nikt z nas nie żyje tylko dla siebie”.

 
Drukuj PDF

Uwaga! 31 marca 2014r. - Najnowsze Informacje !


" Nowa propozycja dla połączenia kolejowego do Pyrzowic!"

 

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. odstąpiły od umowy z niemiecko – polskim konsorcjum na projektowanie nowej linii do lotniska w Pyrzowicach. Powodem decyzji jest blisko 2,5 roczne opóźnienie konsorcjum wykonującego prace projektowe i pozyskującego niezbędne decyzje. Jednocześnie PLK nie rezygnuje z uruchomienia kolejowego połączenia z lotniskiem w Pyrzowicach. Pociągi dojadą do portu lotniczego po wyremontowanej linii łączącej Zawiercie z Tarnowskimi Górami.

Mimo wezwań Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, konsorcjum, którego liderem jest Pöyry Infra GmbH przez 900 dni nie uzupełniło dokumentacji niezbędnej do wydania decyzji środowiskowej. To jeden z najważniejszych dokumentów pozwalających na przeprowadzenie inwestycji. Oznacza to, że nowa linia w projektowanym kształcie nie powstanie.

PLK nie rezygnuje jednak z uruchomienia kolejowego połączenia do lotniska. Plan zakłada wykorzystanie istniejących linii oraz remont i elektryfikację linii nr 182.

PLK ma już zagwarantowane finansowanie studium wykonalności, natomiast remont i elektryfikacja mogą zostać wykonane dzięki finansowaniu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt jest na pierwszym miejscu listy samorządu, ma więc duże szanse na dofinansowanie. Po wykonaniu projektu, prace budowlane mogą ruszyć w roku 2016 i skończyć się rok później. Czas jazdy na lotnisko proponowanym połączeniem wyniesie ok. 45 minut. Przy założeniu, że pociąg zatrzyma się także w Zawierciu, podróż potrwa 55 minut.

Odpowiedzialność za opóźnienia przy projektowaniu ponosi Konsorcjum, co w konsekwencji spowodowało konieczność odstąpienia od kontraktu przez PLK. W związku z powyższym zarządca infrastruktury będzie domagać się od konsorcjum zwrotu poniesionych wydatków. Zaawansowanie finansowe projektu wartego 52 mln zł wynosi 56%. Na etapie przygotowania inwestycji PLK podjęła szereg konsultacji z partnerami społecznymi, którzy wyjątkowo silnie oprotestowywali planowany przebieg nowego odcinka trasy.

 

Informacja  prasowa Biura Komunikacji i Promocji - pana Mirosława Siemieńca - rzecznika prasowego  PKP PLK.

 

Więcej informacji prasowych:

  • Gazeta.pl. Katowice  -  artykuł red. Przemysława Jedleckiego:"Nie będzie "szybkiej" kolei do Pyrzowic. Trasa przez Zawiercie i Tarnowskie Góry"przeczytaj!
  • Portal Gospodarczy wnp.pl -  "PLK zerwało umowę z projektantem kolei z Katowic na lotnisko"- przeczytaj
  • Portal Samorzadowy - "Będzie połączenie kolejowe z lotniskiem w Katowicach" - przeczytaj !
  • TVN 24 BiŚ - "Umowa na pociąg na lotnisko w Pyrzowicach zerwana, ale i tak powstanie połączenie kolejowe"przeczytaj!

  • Rynek infrastruktury - artykuł red. Pawła Rydzyńskiego - "Znakomita decyzja w sprawie kolei do Pyrzowic"przeczytaj!
 
Drukuj PDF

Kontrola NIK-u przeprowadzana  w PKP PLK S.A. w związku z budową połączenia kolejowego do Pyrzowic - zapoznaj się!

Źródło:  BIP Urzędu Gminy Ożarowice  ( pismo z 14 marca 2014r. NIK skierowane do wójta Gminy Ożarowice, oraz odpowiedź Pana Grzegorza Czapli. )

 

Post scriptum:

Zarząd Stowarzyszenia: SIEMONIA-PRZESZŁOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ PRZYSZŁOŚĆ dziękuje Wszystkim, którzy współpracowali i wspierali Stowarzyszenie  w działaniach na rzecz zmiany przebiegu kolei regionalnej z Katowic do lotniska w Pyrzowicach. Cieszymy się, że rzetelne argumenty, konsekwencja, stanowczość  i determinacja we wspólnym działaniu przyniosły w końcu zamierzony efekt i  nasz trud nie poszedł na marne.

W tym miejscu należy wspomnieć o śp. Zofii Krzykawskiej, która od 2009r. niestrudzenie, z ogromnym zaangażowaniem i oddaniem sprawie, broniła  mieszkańców Gminy Bobrowniki przed realizacją tej inwestycji. Dziś, ojców sukcesu będzie z pewnością wielu, tym bardziej uzasadnione jest zwrócenie uwagi na zasługi w tej kwestii, właśnie śp. Zofii Krzykawskiej. A tych, którzy być może nie wiedzą lub nie pamiętają już, jak wyglądała batalia "o kolej" zapraszamy do Zakładki: Kolej regionalna - kalendarz wydarzeń- warto przypomnieć sobie najistotniejsze fakty.

 

Zapraszamy do portalu Bobrowniki TV , do obejrzenia wypowiedzi Radnej Sejmiku Śląskiego - Pani Barbary Dziuk podsumowującej  historię walki ludzi społecznie zaangażowanych z  decyzjami politycznymi: " Zwyciężył rozsądek, ekonomia i ekologia " - zobacz !

Polecamy również artykuł Pana Przemysława Cichosza - Dyrektora ZGK w Bobrownikach zamieszczony na  Portalu Powiatu Tarnogórskiego - zobacz blog !

 
Drukuj PDF

TELEWIZJA INTERNETOWA.

Miło nam poinformować, że 22 listopada 2010r.  komunikacja internetowa naszej gminy  poszerzyła się o kolejny serwis - Regionalną Telewizję Internetową dostępną pod adresem : www.bobrowniki.tv

Portal powstał w celu informowania mieszkańców o najistotniejszych faktach i zdarzeniach, które miały miejsce w Gminie Bobrowniki i okolicy. Autor serwisu Pan Henryk Wadowski zapewnia, że strona Bobrowniki TV to " Rewers i awers życia mieszkańców Gminy Bobrowniki". Zaprasza do wspólnego redagowania strony i  zachęca  do aktywnego współuczestnictwa w życiu politycznym i kulturalnym gminy.

Portal dostępny jest dla wszystkich internautów, może warto więc zajrzeć na stronę www.bobrowniki.tv ?

Społeczne działanie i zaangażowanie dla dobra wspólnego zawsze zasługują na zainteresowanie.

 


Strona 13 z 13