Drukuj


WOJENNE LOSY ORP „ GROM" I JEGO ZAŁOGI

(z udziałem marynarza z Myszkowic )


 

Dnia 4 maja 2011 r. na cmentarzu parafialnym w Sączowie, dzięki usilnym staraniom rodziny - odsłonięto i poświęcono pamiątkową tablicę ku czci pochodzącego z MYSZKOWIC (sołectwo gminy Bobrowniki)  młodego marynarza, poległego podczas II wojny światowej - śp. Jerzego Bogusława Głażewskiego.


JERZY BOGUSŁAW GŁAŻEWSKI, syn Antoniego Piotra Głażewskiego (1880-1960) i Sylwestry Manswety Głażewskiej (Śliwińska) - (1883-1958) urodził się 9.05.1918r. w Myszkowicach. Do wojska wstąpił  3.02.1937r.  jako ochotnik i pełnił służbę na okręcie wojennym „GROM”.

Przeczytajmy o tym, jak w historię Polski oraz w dzieje tego sławnego okrętu i jego załogi wpisały się losy naszego rodaka – 21-letniego obrońcy Ojczyzny - JERZEGO  GŁAŻEWSKIEGO:

Okręt Rzeczypospolitej Polskiej „GROM” - niszczyciel (a wg ówczesnego nazewnictwa : kontrtorpedowiec) został wybudowany na zamówienie Marynarki Wojennej RP w latach 1935-1937 przez brytyjską stocznię John Samuel White & Co. Ltd z Cowes. Polską banderę podniesiono na nim 11.05.1937 r. a do służby w składzie floty RP został wcielony 28.05.1937 r.

Nazwy dla budowanych w Cowes niszczycieli (”Grom” i „Błyskawica”) określono w rozkazie Ministra Spraw Wojskowych z dn.14.05.1936r.  – zwyczajowo nadawano dużym niszczycielom nazwy związane ze zjawiskami atmosferycznymi. Niszczyciele miały za zadanie zapewnić ochronę morskich linii komunikacyjnych i transportów wojskowych do kraju.

ORP „Grom” prezentował się bardzo korzystnie. Uważano go za jeden z najnowocześniejszych i najsilniejszych okrętów w swojej klasie na Bałtyku. Uznanie budziła duża prędkość jednostki:  39,6 węzłów (72 km/h), udana konstrukcja, skuteczne uzbrojenie i nowoczesne wyposażenie (radiostacje, sprzęt ratunkowy itp.)

Pierwszym dowódcą okrętu  został komandor porucznik (kmdr por.) Stanisław Hryniewiecki (25.01.1937r. - 20.06.1938r.) a następnie kmdr p.por. Aleksander Hulewicz (20.06.1938r. – 4.05.1940r.).

Załogę okrętu stanowiło 192 ludzi (w okresie wojny 212), w jej skład zaliczony został  starszy marynarz JERZY GŁAŻEWSKI - artylerzysta po specjalistycznym
przeszkoleniu.

Zdjęcia ze strony: www.myszkowscy.pl

W okresie przedwojennym okręt trzykrotnie reprezentował Marynarkę Wojenną II RP podczas wizyt kurtuazyjnych w zagranicznych portach.

Ciekawostka: dnia 9.05.1938 r. dowódcę ORP „Grom” odwiedził JAN KIEPURA, który służąc w Batalionie Morskim podczas wojny polsko-bolszewickiej był podkomendnym kmdr Hulewicza. W trakcie odwiedzin zaśpiewał z pomostu dla marynarzy „Groma” (mini koncert) a załoga w odpowiedzi zaśpiewała dla niego „Morze, nasze morze” - popularną od lat dwudziestych pieśń marynarską, która z czasem stała się hymnem MW. Wywołało to niebywały entuzjazm na okręcie i wśród zgromadzonej gdyńskiej publiczności. JERZY GŁAŻEWSKI świętował tego dnia swoje 20-te urodziny.

Poniżej : Jerzy Głażewski - na urlopie ( zdjęcia ze strony: www.myszkowscy.pl)


Dnia 30.08.1939r. dowódca okrętu odebrał rozkaz wykonania planu „Peking”. W związku z tym o godz.14.15 wyznaczone okręty, w tym ORP „Grom” opuściły port Oksywie w Gdyni udając się do Wielkiej Brytanii – portem docelowym był Leith w Szkocji. Na Morzu Północnym dotarła do nich wiadomość o rozpoczęciu II wojny światowej.

Dla wyjaśnienia: plan operacyjny „Peking” był wynikiem ustaleń sojuszu polsko – brytyjskiego. Polegał on na wycofaniu, w obliczu grożącego wybuchu wojny,  części polskich sił morskich - trzech niszczycieli (ORP „Burza”, „Błyskawica” i „Grom”) z Morza Bałtyckiego do Wielkiej Brytanii. Rozwiązanie to było podyktowane wysokim prawdopodobieństwem zniszczenia tych okrętów, gdyby w sytuacji wojny z Niemcami pozostały one na Bałtyku.

Wyznaczone obowiązki dla polskich okrętów polegały m.in. na patrolowaniu wód w okolicach Irlandii, eskortowaniu żeglugi u południowo-wschodnich wybrzeży Wysp Brytyjskich oraz na wykonywaniu patroli bojowych na Morzu Północnym u wybrzeży Niemiec i Holandii.

Szczególnie warto wspomnieć o udziale polskich okrętów w operacjach wojennych na wodach NORWEGII – wczesną wiosną 1940r. Aliantom po ciężkich walkach udało się opanować przyczółki w okolicach Narwiku – jednak nie udało się całkowicie wyprzeć Niemców i walki trwały nadal. W związku z tym Dywizjon polskich kontrtorpedowców otrzymał rozkaz wyruszenia 19.04.1940r. ze Scapa Flow - (akwen pomiędzy wyspami Orkadów- archipelag Wysp Brytyjskich na północ od Szkocji) głównej bazy brytyjskiej marynarki wojennej do fiordów norweskich.

Dnia 21.04.1940r. polskie niszczyciele dotarły do Skjelfjordu na Lofotach, który stał się ich tymczasową bazą. Stamtąd dokonywały wypadów w głąb fiordów w okolicach Narwiku.

Następnym miejscem docelowym był ROMBAKKENFJORD, gdzie „Grom” dotarł w ostatnich dniach kwietnia. Zadaniem okrętów alianckich, w tym „Groma” było niszczenie pozycji przybrzeżnych wojsk niemieckich oraz transportów zaopatrzenia.

Zmieniające się na patrolach polskie niszczyciele skutecznie ostrzeliwały linię kolejową, mosty i wiadukty – paraliżując ruch kolejowy.

W celu odpędzenia okrętów alianckich Niemcy zdecydowali się urządzić zasadzkę: przygotowali na nadbrzeżach zamaskowane stanowiska artyleryjskie, z których zamierzali ostrzelać patrolujące okręty. Dnia 3.05.1940r. „Grom” wpłynął na wody Rombakkenfjordu i podjął walkę z niemiecką artylerią polową – w rezultacie ostrzał okrętu ustał.

Zlikwidowano także stanowisko obserwacyjne oraz dla uczczenia rocznicy Konstytucji 3-Maja zniszczono flagę niemiecką, ustawioną na jednym z okolicznych wzgórz. Po południu na wody fiordu wpłynęły kolejne okręty alianckie, które kontynuowały ostrzał linii kolejowej, niwecząc próby jej naprawy.

ORP „Grom” noc z 3 na 4 maja 1940r. spędził u wejścia do Rombakkenfjordu , obserwując ruchy wojsk niemieckich.

Rankiem 4 maja 1940r. wkrótce po zmianie wachty o godz.8.00, „Grom” przygotowywał się do wyruszenia ponownie w głąb Rombakkenfjordu. Około godz. 8.30 zaobserwowano w odległości ok. 3-5 tys .metrów dwa nadlatujące niemieckie samoloty i ogłoszono alarm przeciwlotniczy. W tym samym czasie dostrzeżono trzeci bombowiec, atakujący polski niszczyciel od strony słońca z wysokości ok. 5400 m. Zrzucił on 6 bomb, z których trafiły dwie: jedna w okolicy śródokręcia na prawej burcie-na wysokości komina, druga w okolicy aparatów torpedowych. Spowodowały one rozdarcie poszycia prawej burty na długości ok. 20 m, ponadto eksplozję zbiorników sprężonego powietrza przy aparacie torpedowym.

OKRĘT PRZECHYLIŁ SIĘ NA PRAWĄ BURTĘ, PRZEŁAMAŁ SIĘ NA PÓŁ TUŻ ZA KOMINEM I W CIĄGU DWÓCH – TRZECH MINUT ZATONĄŁ.

Ostatnie chwile trafionego dwiema bombami ORP GROM. (Rys.Adam Werka)
-

Po rozkazie dowódcy załoga w spokoju, sprawnie - pomagając sobie wzajemnie, ewakuowała się z tonącego okrętu. Ocalały tylko trzy tratwy ratunkowe, uratowano 17 oficerów w tym dowódcę okrętu i dowódcę Dywizjonu Niszczycieli oraz 137 podoficerów i marynarzy – wśród uratowanych było 26 rannych. Zginęło 59 członków załogi (1 oficer, 25 podoficerów i 33 marynarzy).

Dzięki poświęceniu oficera-mechanika, porucznika mar. ALEKSEGO LESZKA KRĄKOWSKIEGO, który zbiegł do kotłowni, aby zastawić kotły oraz niezidentyfikowanego torpedysty, który zabezpieczył bomby głębinowe – nie nastąpiły podwodne wybuchy zagrażające pływającym w wodzie rozbitkom. Za ten czyn por.mar. Aleksy Krąkowski został pośmiertnie awansowany do stopnia kapitana marynarki.

Ataku dokonał samolot Heinkel He 111 stacjonujący na lotnisku Vaernes koło Trondheim.

ZGINĄŁ RÓWNIEŻ WTEDY STARSZY MARYNARZ JERZY GŁAŻEWSKI. Istnieje przekaz, że został on trafiony serią karabinu maszynowego z niemieckiego samolotu na moment wcześniej, niż nastąpiła eksplozja okrętu i jego zatonięcie.

Z pomocą przybyły brytyjskie okręty: HMSS „Aurora”, „Enterprise”, „Bedouin” i „Faulknor”, które ostrzałem uciszyły karabiny ostrzeliwujące rozbitków polskiego niszczyciela i podjęły ich z wody. Akcja ratunkowa trwała ok.40 minut. ( W internecie na stronie www.youtube.com można zobaczyć sfilmowany fragment tej akcji. Film nosi tytuł:”The Navy on Guard in the North”).

Ocalałych marynarzy przekazano na pokład pancernika HMS „Resolution”, a z niego jeszcze tego samego dnia na ORP „Burzę”, która przewiozła ich na okręt szpitalny „Atlantis”.

Zdrowi powrócili do Anglii na pokładzie transportowca „Monarch of Bermuda”, a z Greenock pociągiem dojechali na okręt - bazę ORP „Gdynia”.

Później 82 członków załogi ORP „Grom”uhonorowano polskimi i brytyjskimi odznaczeniami.

Ocaleni marynarze zostali po urlopie odpoczynkowym skierowani ponownie do służby, większość z nich obsadziła przejęty przez Royal Navy francuski niszczyciel „Ouragan”.

Podsumowując -  w trakcie służby wojennej ORP „Grom” przebył ok.15000 km. Uczestniczył w 20 patrolach operacyjnych, eskortował 5 konwojów przybrzeżnych i 6 pełnomorskich. Siedmiokrotnie atakował nieprzyjacielskie okręty, dwukrotnie odpierał ataki lotnicze. Wspierał działania wojsk lądowych w trakcie operacji pod Narwikiem – zniszczył kilka stanowisk niemieckiej artylerii polowej.

 

 

W miejscowości NARWIK na placu GROMAPLASS ustawiono pomnik, ufundowany w 1979r, upamiętniający poświęcenie polskich marynarzy w walce o niepodległość NORWEGII. W miejscowym Muzeum Wojennym w 1990r. odsłonięto tablicę pamiątkową, ufundowaną przez Tadeusza GŁOWACKIEGO – jednego z członków załogi „Groma” - z nazwiskami marynarzy, którzy zginęli w wyniku zniszczenia okrętu.


W Gdyni, 6.04.2015r. - w murze kościoła p.w. Michała Archanioła odsłonięto tablicę upamiętniającą utratę ORP „Grom”.


Miejsce zatopienia „Groma” jest celem wypraw i podróży podejmowanych przez okręty MW, a także przez organizacje cywilne i osoby prywatne.

Wrak „Groma” został odnaleziony 6.10.1986r. podczas prac prowadzonych przez Królewską Marynarkę Wojenną Norwegii. Kolejne jego badanie miało miejsce w sierpniu 2010r. i brało w nim udział 10 nurków z Polski i Szwecji. Uściślono wtedy, że wrak okrętu znajduje się na głębokości 115 m, spoczywa pionowo na ścianie skały i jest w połowie przełamany.

Wrak "GROMA" do dziś leży na dnie norweskiego fjordu.

 


...”BO WOLNOŚĆ KRZYŻAMI SIĘ MIERZY”... brzmią słowa znanej pieśni żołnierskiej.

Wszystkim marynarzom, a szczególnie załodze ORP „GROM”  i naszemu krajanowi - Jerzemu Głażewskiemu, za ofiarę życia, trudy i poświęcenia dla Ojczyzny – w zamian możemy podarować MODLITWĘ i PAMIĘĆ, pochylając dziś głowy w 77 rocznicę tamtych wydarzeń.




Korzystałem z wiadomości internetowych oraz z niektórych opracowań pisarza-marynisty Jerzego Pertka, zawartych w „Miniaturach Morskich”. - Michał Kuna.